czwartek, 27 marca 2014

Co mi w duszy gra

 
 

Dobry wieczór :)
Dziś mam dla Was kolejny post z piosenkami. Zazwyczaj mieszam utwory różnych wykonawców, ale dzisiejszym zestawieniem rządzi Gabrielle Aplin. Trafiłam na nią stosunkowo niedawno, ale od razu zawładnęła muzycznym fragmentem mojej duszy. Subtelny, przyjemny dla ucha głos, gitara i pianino, dobre teksty - kiedy jej słucham, po plecach nie raz przebiegają mi ciarki. Lista kawałków, które lubię, jest dłuższa niż przedstawiona, ale wybrałam te odtwarzane najczęściej i najchętniej, przy których nienucenie staje się niemal niemożliwe.
A na zakończenie wspaniały akcent - Ed Sheeran i I see fire. Niesamowity wykonawca i magiczna, przeszywająca piosenka.
 

The Power of Love
 
 
Human
 
 
Panic cord
 
 
Home
 
 
Salvation
 
 
Mountain
 

Ed Sheeran I see fire
 
 
 
Patrycja

niedziela, 9 marca 2014

Haruki Murakami „Po zmierzchu” , „Na południe od granicy, na zachód od słońca”





Po zmierzchu - Haruki Murakami 
 
Mari, zatopiona w lekturze, spędza noc w restauracji, zamiast oddać się czytaniu w domowym zaciszu, gdzie jej siostra, Eri, trwa w długim, nieprzerwanym śnie. Dosiada się do niej Takahashi – gadatliwy student prawa grający na puzonie. Mimo niewielkiego zaangażowania Mari w rozmowę, chłopak nie zniechęca się i kontynuuje pogawędkę. Po pewnym czasie Takahashi udaje się na próbę zespołu, jednak Mari nie dane jest spędzić czas w zaplanowanej samotności – zjawia się Kaoru, znajoma Takahashiego i właścicielka lovehotelu, która prosi znającą chiński dziewczynę o przetłumaczenie słów zaatakowanej prostytutki.
W każdym rozdziale widzimy sytuacje, w których biorą udział różni bohaterowie – Mari i Takahashi, Eri i coś , Mari i Kaoru, tajemniczy mężczyzna. Ciekawym zabiegiem jest przedstawienie wydarzeń rozgrywających się w ciągu jednej nocy i umieszczenie przed każdym rozdziałem zegarka pokazującego godziny poszczególnych zdarzeń.
 
 
 
 
 
 
Na południe od granicy, na zachód od słońca - Haruki Murakami Hajime i Shimamoto w dzieciństwie byli nierozłączni, ale nadszedł moment, w którym ich ścieżki przestały biec obok siebie. Hajime, którego fascynacja przyjaciółką wykraczała poza koleżeńskie relacje, po zerwaniu kontaktu odczuwa pustkę i zmienia się pod wieloma względami. Jako dorosły mężczyzna bawi się kobietami, skacze z kwiatka na kwiatek, w żadnej kochance nie odnajdując tego, co elektryzowało go w Shimamoto. Po drodze łamie kilka damskich serc, aż w końcu, po różnych przejściach, żeni się, ma dwójkę dzieci i rozkręca biznes. Gdy wydaje się, że jego życie się uporządkowało, wkracza do niego Shimamoto. Hajime staje przed wyborem – zostać u boku żony czy rzucić wszystko, by spróbować na nowo spleść swój los z losem ukochanej z młodości?
 
Mimo wielu rozterek bohaterów, brakuje mi tutaj prawdziwego ładunku emocjonalnego, nie potrafię wczuć się w postaci i obdarzyć je sympatią. „Po zmierzchu” jak dla mnie jest monotonne i czytałam je bez większej przyjemności, a Hajime z  „Na południe od granicy, na zachód od słońca” nieustannie wzbudzał we mnie irytację i ogromną niechęć.
Haruki Murakami mnie nie przekonuje, nie podzielam zachwytu nad jego twórczością. Przeczytałam jego 3 powieści (dwie wymienione wyżej + „Sputnik sweetheart”) i raczej nie sięgnę po więcej, lecz nie powiem nigdy, bo a nuż jakiś utwór mnie zainteresuje.
 

niedziela, 2 marca 2014

Podsumowanie lutego


Luty minął błyskawicznie, żegnając się z nami słonecznymi, pięknymi dniami, które marzec póki co (na szczęście!) podtrzymuje. Taka wspaniała pogoda jest niemałym pocieszeniem przy kończących się feriach. „Znowu poniedziałek” zabrzmi trochę mniej marudnie, kiedy słońce będzie przesyłać ciepłe promyki.
W lutym przeczytałam 3 książki, łącznie około 1010 stron.

W imię miłości - Jodi Picoult
Na południe od granicy, na zachód od słońca - Haruki MurakamiDziewczyna z sąsiedztwa - Jack Ketchum


Jodi Picoult W imię miłości Ta powieść tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że Picoult jest genialna.
Haruki Murakami Na południe od granicy, na zachód od słońca Murakami po raz kolejny do mnie nie trafił.
Jack Ketchum Dziewczyna z sąsiedztwa Szokująca, porażająca, przerażająca. Na samo wspomnienie zaciskają mi się zęby.
 
Mam nadzieję, że w marcu trafię na równie intrygujące książki i nie zabraknie mi czasu na ich zgłębianie.
 
Trzymajcie się ciepło.
Patrycja