niedziela, 9 marca 2014

Haruki Murakami „Po zmierzchu” , „Na południe od granicy, na zachód od słońca”





Po zmierzchu - Haruki Murakami 
 
Mari, zatopiona w lekturze, spędza noc w restauracji, zamiast oddać się czytaniu w domowym zaciszu, gdzie jej siostra, Eri, trwa w długim, nieprzerwanym śnie. Dosiada się do niej Takahashi – gadatliwy student prawa grający na puzonie. Mimo niewielkiego zaangażowania Mari w rozmowę, chłopak nie zniechęca się i kontynuuje pogawędkę. Po pewnym czasie Takahashi udaje się na próbę zespołu, jednak Mari nie dane jest spędzić czas w zaplanowanej samotności – zjawia się Kaoru, znajoma Takahashiego i właścicielka lovehotelu, która prosi znającą chiński dziewczynę o przetłumaczenie słów zaatakowanej prostytutki.
W każdym rozdziale widzimy sytuacje, w których biorą udział różni bohaterowie – Mari i Takahashi, Eri i coś , Mari i Kaoru, tajemniczy mężczyzna. Ciekawym zabiegiem jest przedstawienie wydarzeń rozgrywających się w ciągu jednej nocy i umieszczenie przed każdym rozdziałem zegarka pokazującego godziny poszczególnych zdarzeń.
 
 
 
 
 
 
Na południe od granicy, na zachód od słońca - Haruki Murakami Hajime i Shimamoto w dzieciństwie byli nierozłączni, ale nadszedł moment, w którym ich ścieżki przestały biec obok siebie. Hajime, którego fascynacja przyjaciółką wykraczała poza koleżeńskie relacje, po zerwaniu kontaktu odczuwa pustkę i zmienia się pod wieloma względami. Jako dorosły mężczyzna bawi się kobietami, skacze z kwiatka na kwiatek, w żadnej kochance nie odnajdując tego, co elektryzowało go w Shimamoto. Po drodze łamie kilka damskich serc, aż w końcu, po różnych przejściach, żeni się, ma dwójkę dzieci i rozkręca biznes. Gdy wydaje się, że jego życie się uporządkowało, wkracza do niego Shimamoto. Hajime staje przed wyborem – zostać u boku żony czy rzucić wszystko, by spróbować na nowo spleść swój los z losem ukochanej z młodości?
 
Mimo wielu rozterek bohaterów, brakuje mi tutaj prawdziwego ładunku emocjonalnego, nie potrafię wczuć się w postaci i obdarzyć je sympatią. „Po zmierzchu” jak dla mnie jest monotonne i czytałam je bez większej przyjemności, a Hajime z  „Na południe od granicy, na zachód od słońca” nieustannie wzbudzał we mnie irytację i ogromną niechęć.
Haruki Murakami mnie nie przekonuje, nie podzielam zachwytu nad jego twórczością. Przeczytałam jego 3 powieści (dwie wymienione wyżej + „Sputnik sweetheart”) i raczej nie sięgnę po więcej, lecz nie powiem nigdy, bo a nuż jakiś utwór mnie zainteresuje.
 

1 komentarz:

  1. W grudniu 2013, kupiłam jego jedną książkę "Przygoda z owcą". Skończyłam mniej więcej na 1/3 lektury i na razie do niej nie wrócę. Czytając zastanawiałam się, na jak wielkim haju musiał być autor, by móc to napisać. Kiedyś dokończę czytać i na razie nie mam zamiaru dalej poznawać jego twórczości.
    Jestem pod wrażeniem, że zdołałaś przeczytać aż 3 pozycje jego autorstwa.

    Pozdrawiam,
    K.M.

    OdpowiedzUsuń