W marcu przeczytałam 2 książki, oprócz tego 3/4 Wichrowych Wzgórz, ale znajdą się one w podsumowaniu kwietnia.
Łącznie przeczytałam około 1254 strony (obie książki dość sporej objętości, Ogień liczy sobie ponad 700 stron).
Mats Strandberg, Sara Bergmark Elfgren Ogień Kolejna część serii wciągnęła mnie jeszcze bardziej niż pierwsza. Niby pomysł nie jest szczególnie wyjątkowy, ale powieść ma w sobie to coś, co przykuwa do kartek.
Jodi Picoult Linia życia I tym razem Picoult mnie nie zawiodła - bardzo dobra, poruszająca niełatwy temat książka.
Będąc ostatnio w bibliotece, zdecydowałam się w końcu wypożyczyć jakąś powieść po angielsku. Moje zdolności językowe są znikome i wybrałam taką formę wspomagacza nauki, licząc na to, że choć trochę się podszkolę. Będę czytać, trzymając jednocześnie otwarty słownik i boję się, że moja niecierpliwość weźmie górę, gdy będę musiała szukać jakiegoś słówka co 5 sekund, ale liczę na to, że będzie dobrze i spodoba mi się taki odmienny sposób poznawania języka. Książka, którą wzięłam, to Keeping Faith Jodi Picoult (Jesień cudów).
Trzymajcie się, życzę Wam jak najwięcej uśmiechu w te piękne, ciepłe dni!
Patrycja
Uwielbiam Picoult, więc "Linię życia" mam na liście do przeczytania. Świetny sposób z przyswojeniem angielskiego - chociaż ja na pierwszy ogień wybrałabym jakąś krótszą pozycję, ale trzymam kciuki i czekam na recenzję! :)
OdpowiedzUsuńniezły wynik - ponad 1000 stron w miesiąc :)
OdpowiedzUsuńJa w miesiąc daje radę max 700-900 :)
Najważniejsze, żeby książki wpasowały się w nasz gust i były dobre, jakość jest istotniejsza od ilości :) Czasem króciutka powieść wnosi więcej niż kilka opasłych tomiszczy.
UsuńChętnie zaopatrzę się w "Linię życia". Jeżeli chodzi o naukę języków, sama, za namową koleżanki, postanowiłam siegnąć po pozycję napisaną po ang. Nie przeczytałam jednak nawet strony. Pewnie z tej samej obawy, co ty.
OdpowiedzUsuńWydrukowałam sobie jednak Charlie i fabryka czekolady napisaną w 2 jezykach jednocześnie - angielsku i hiszpańsku. Pragnienie nauczenia sie tych języków jest ogromna, ale chyba nie na tyle, skoro nic nie idzie do przodu. Czegoś wciąż mi brakuje - a może wynika to z obaw?
Życzę tobie jak i sobie - powodzenia,
K.M.