czwartek, 14 listopada 2013

Tess Gerritsen „Ostatni, który umrze”

Ostatni, który umrze - Tess Gerritsen
Autor: Tess Gerritsen
Tytuł: Ostatni, który umrze
Tytuł oryginału: LAST TO DIE
Wydawnictwo: Albatros
Ilość stron: 430


Mieli umrzeć za pierwszym razem. Ale wciąż żyją. Czas więc ponowić próbę.
 
          Teddy, Claire i Will – trójka dzieci, których rodzice zginęli w strasznych okolicznościach. Których rodzice zostali zamordowani. Po trafieniu do rodzin zastępczych mieli odzyskać spokój i wrócić do normalnego życia. Jednak bezpieczeństwo nie trwa długo – zabójca nadal jest na wolności i rozpoczyna kolejną rzeź. Opiekunowie zostają zabici z zimną krwią, a dzieci cudem uchodzą z życiem dzięki pomocy tajemniczej kobiety. Trafiają do Evensong – szkoły otoczonej hektarami lasu, chronionej przez systemy alarmowe, żelazne ogrodzenie i uzbrojonego leśniczego. Jednak mimo tylu zabezpieczeń ktoś przedostaje się do szkoły i zostawia ostrzeżenie… Czy szkoła, która miała być azylem, okaże się miejscem egzekucji?
W sprawę angażują się Jane Rizzoli (policjantka pracująca w wydziale zabójstw) i Maura Isles (specjalistka medycyny sądowej) – bohaterki większości powieści Tess Gerritsen.
 
          To pierwszy thriller, z jakim miałam do czynienia. Jestem pozytywnie zaskoczona i myślę, że jeszcze nie raz sięgnę po ten gatunek.
Niewątpliwie największym plusem tej powieści jest akcja. Autorka stale trzyma nas w napięciu, momentami czułam się tak, jakbym była w książce i musiała uciekać przed czającym się za plecami złem. Nie ma chwili bez adrenaliny i podążania po nitce do końca zagadki.
Mimo tego, że jest to kontynuacja przygód Jane i Maury, dostajemy nową historię i mimo kilku wątków nawiązujących do innych powieści, nie ma problemu z odnalezieniem się w wydarzeniach, więc spokojnie można sięgnąć po tę pozycję bez zapoznawania się z wcześniej wydanymi książkami (tak jak zrobiłam to ja).
Tess Gerritsen potrafi wciągnąć czytelnika do wykreowanego świata, oj potrafi. Pochłonęłam książkę w dwa dni, uzależniłam się od dążenia do rozwiązania sprawy. To właśnie dobrze zbudowane napięcie i świetna akcja sprawiły, że wystawiłam temu thrillerowi tak dobrą ocenę. Jednak po odłożeniu powieści doszłam do wniosku, że czegoś mi w niej brakowało, a i niektóre wydarzenia były nieco(!) naciągane.
Mimo wszystko polecam tę książkę tym, którzy lubią porządną dawkę napięcia z humorem i sarkazmem w tle.

2 komentarze:

  1. Gerritsen ma wielki talent - faktycznie pisze książki, od których nie można się oderwać. Przeczytałam kilka jej thrillerów, "Ostatni..." czeka jeszcze w kolejce. Niby zdaję sobie sprawę, że fabuła momentami naciągana, postaci wyidealizowane, sceny przesłodzone... ale nie można mieć wszystkiego. ;) To dla mnie taka "literatura odmóżdżająca", sięgam po nią, kiedy chcę się oderwać od rzeczywistości.
    Z tej serii zdecydowanie najbardziej podobała mi się "Dolina umarłych" - genialna. Mimo że zespoilerowałam ją czytając wcześniej "Milczącą dziewczynę"...

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam jej thrillery medyczne ;)

    OdpowiedzUsuń