wtorek, 19 sierpnia 2014

J.A.Redmerski „Na krawędzi nigdy”

Na krawędzi nigdy - J.A. Redmerski
Autor: J.A.Redmerski
Tytuł: Na krawędzi nigdy
Tytuł oryginału: The Edge of Never
Rok wydania: 2014
Wydawnictwo: Filia



 
Czujecie czasem potrzebę wyrwania się z miejsca, w którym się znajdujecie? Zostawienia za sobą tego, co stałe i znane, a podążania do tego, co może pomóc w znalezieniu odpowiedzi? Właśnie to robi Camryn – wsiada do autobusu i jedzie w nieznane, mając ze sobą jedynie plecak, mnóstwo niespokojnych myśli w głowie i rozdarte serce.
I co dzieje się w drodze? Camryn poznaje Andrew. A wtedy wędrówka, która miała być podróżą w głąb siebie, staje się też wyprawą do serca drugiej osoby, namiętności i zachwytu nad tym, co tu i teraz.

 
Nie wiem, dlaczego nie zachwycam się tą książką aż tak jak inni. Bohaterowie? Camryn była odważna, nosiła na barkach ciężar, pod którym niejedna osoba by się ugięła. Ale jednak było w niej coś, co momentami mnie irytowało i wydawało się mdłe.
Andrew… Ah, kolejny z listy nieziemskich przystojniaków, na którego widok wszystkie kobiety – młode, starsze, te grzeczne i te nieco mniej – mają ochotę zrzucić majtki. Znacie to, prawda? Był jednak postacią barwną, troskliwą, dynamiczną i utalentowaną.

 
„Na krawędzi nigdy” jest powieścią drogi. Nie tylko dlatego, że bohaterowie podróżują, odwiedzają nowe miejsca, a ich stopy lądują w miejscach, które wcześniej wydawały się poza zasięgiem. Droga Camryn i Andrew jest wycieczką do duszy, własnych lęków, niepewności, tajemnic, walki o każdy dzień, miłości. Są w niej momenty nastrojowe i refleksyjne, pełne uśmiechu i powabu, smutku, gniewu i łez. Ta książka to podróż przez wyboje życia, które są poprzetykane piękną, spokojną równiną.

Zakończenie trzymało w napięciu, sprawiło nawet, że na moment wstrzymałam oddech, by potem… No właśnie, co było potem? Przekonacie się sami, jeśli zdecydujecie się na wędrówkę dusz, którą zaserwowała czytelnikom pani Redmerski.
Długo zastanawiałam się, czy sięgnąć po kolejną część, zatytułowaną „Na krawędzi zawsze”. I choć pierwszy tom nie zrobił na mnie piorunującego wrażenia, pozostawił mieszane uczucia, chcę zobaczyć, dokąd dotrą Andrew i Camryn, jak potoczą się ich losy i czy kierunek, który obrali, przyniesie im wszystkie odpowiedzi, których szukają.

2 komentarze:

  1. Słyszałam już tyle przeróżnych opinii nt. tej serii, że chyba nie mam innego wyjścia, jak tylko przekonać się na własnej skórze, czy rzeczywiście jest tak dobra, jak niektórzy utrzymują. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam ostatnio kilka bardzo negatywnych recenzji tej książki i przyznaję, że mój zapał trochę ostygł. Nie wiem, czy tekst przypadnie mi do gustu i póki co chyba nie będę tego sprawdzała.

    OdpowiedzUsuń